“SŁOWA MAJĄ ZNACZENIE” CZYLI O DUŃSKIM PRZEPISIE
NA SZCZĘŚCIE
Dziś chciałabym napisać o książce, z którą rozpoczęłam nowy rok. O jej zakupie, wyjątkowo, zadecydował przypadek. Na chwilę przed wyjazdem w góry, przyjechał kurier z przesyłką. Postanowiłam więc zabrać ją ze sobą. Okładka książki, ze względu na kolor i fakturę bardzo spodobała się mojej córce. Wieczorem, kiedy Lila usnęła, z ciekawości sięgnęłam po nią. Zaczęłam czytać i przepadłam. Z reguły dość ostrożnie podchodzę do książek, które zawierają w tytule słowo “szczęście”. Ciężko mi uwierzyć w możliwość osiągnięcia tego pożądanego przez wielu ludzi stanu w ekspresowym czasie. Uważam, że zmiana podejścia, sposobu myślenia wymaga godzin, dni, miesięcy wytężonej i bardzo konkretnej pracy nad sobą. Nic nie zdarzy się tutaj z dnia na dzień. Na całe…. szczęście 🙂
“Duński przepis na szczęście” to pozycja, która w jasny, przejrzysty sposób opisuje życie najbardziej szczęśliwej społeczności na świecie (informują o tym badania, zgodnie z którymi od 1973 roku Duńczycy wygrywają w kategorii narodu najbardziej szczęśliwego). W czym tkwi sekret tego stanu ducha, sposobu życia, podejścia do codzienności? Na te pytania, w kontekście wychowania usiłują udzielić odpowiedzi autorki książki – Jessica Alexander i Iben Sandahl. Pierwsza z tych kobiet jest Amerykanką, żoną Duńczyka. Dzięki obcowaniu z kulturą męża i jego bliskimi, miała możliwość poznania innego stylu życia, myślenia, działania, które zestawiała z kulturą amerykańską. Druga ze współautorek – Iben Sandahl jest duńską psychoterapeutką, specjalizującą się w doradztwie rodzinnym i dziecięcym. Przez 10 lat pracowała w duńskim szkolnictwie, co dało jej wgląd w jego mocne strony i wartościowe projekty.
Książka została podzielona na 7 rozdziałów, z których 6 stanowi rozwinięcie wyrazu RODZIC:
R jak Radosna zabawa
O jak Odpowiedzialna autentyczność
D jak Dobrodziejstwa Przeramowania
Z jak Zrozumienie i Empatia
I jak Inwencja zamiast ultimatum
C jak ciepło rodzinne – hygge
Recenzja ta będzie zupełnie inna niż dotychczas przeze mnie przygotowywane. Zacytuję tutaj myśli, które wywołały na mnie największe wrażenie, a zrobię to w oparciu o wydzielone rozdziały. Wybieram jedynie po kilka myśli z każdego rozdziału, choć takich zaznaczonych fragmentów mam w książce znacznie więcej.
Zaczynamy 🙂
Poniższy cytat mógłby zdobić drzwi lodówki, pokoju, ścian:
“Szczęśliwe dzieci dorastają i stają się szczęśliwymi dorosłymi, którzy wychowują szczęśliwe dzieci i tak się to toczy”.
I.) ZIDENTYFIKOWANIE WŁASNYCH USTAWIEŃ DOMYŚLNYCH:
“Rodzice są w wielu wypadkach nadmiernie ambitni w stosunku do siebie, swoich dzieci oraz innych rodziców, nawet nie zdając sobie z tego sprawy”.
“Poziom stresu jest często wysoki, czujemy się permanentnie oceniani – przez innych i przez samych siebie.”
“Pierwszym krokiem w kierunku poważnej życiowej zmiany jest zwiększenie własnej samoświadomości i podejmowanie świadomych decyzji co do naszych akcji i reakcji. W ten sposób stajemy się lepszymi rodzicami – i lepszymi ludźmi (…) ”
II.) R JAK RADOSNA ZABAWA
“Zabawę często traktuje się, jakby była przerywnikiem w procesie poważnej nauki, ale dla dzieci zabawa to poważna nauka” (Mr Rogers)
“W Dani rodzice starają się nie interweniować, chyba że jest to absolutnie konieczne. Ufają swoim dzieciom, wierzą, że są one w stanie zrobić coś nowego, a w każdym razie próbować to zrobić – i tym sposobem dają im możliwość budowania zaufania do samych siebie. (…) Jeżeli dzieci czują się zbyt naciskane, mogą przestać czerpać radość z tego, co robią, a to może prowadzić do strachu i stanów lękowych.”
“Budowanie pewności siebie w miejsce poczucia własnej wartości jest jak budowanie pięknego domu na słabych fundamentach.”
“(…) odporności nie rozwija się przez unikanie stresu, lecz przez uczenie się, jak go ujarzmić u opanować”.
III.) O JAK ODPOWIEDZIALNA AUTENTYCZNOŚĆ:
“Uczciwość emocjonalna, nie perfekcja, jest tym, czego dzieci naprawdę potrzebują od rodziców. Dzieci wciąż nas obserwują; widzą naszą złość, radość, frustrację, zadowolenie i reakcję na sukces, a także to, jak wyrażamy te uczucia w kontakcie ze światem. Musimy być dla naszych dzieci wzorem uczciwości i dać im do zrozumienia, że mają prawo do wszystkich swoich emocji. Wielu rodziców dobrze radzi sobie ze szczęśliwymi odczuciami swoich dzieci, natomiast gdy przychodzi do emocji bardzie wymagających, takich jak złość, agresja i niepokój, zadanie staje się trudniejsze. Z tego powodu dzieci mniej uczą się o tych emocjach, co może wpływać na umiejętność regulowania ich w przyszłości. Wczesne uznanie i zaakceptowanie wszystkich odczuć, nawet tych trudnych, ułatwia poruszanie się w świecie”.
“(…) uśmiechanie się, kiedy przeżywamy trudny okres i powtarzanie, że wszystko będzie w porządku, nie zawsze jest najlepszym sposobem postępowania. Oszukiwanie samego siebie jest najgorszym rodzajem oszustwa, a przesyłanie takiego komunikatu dzieciom może być niebezpieczne – nauczą się robić to samo.”
“Czytaj swojemu dziecku przeróżne historie. Nie przejmuj się tym, że nie wszystkie mają szczęśliwe zakończenie. Świadomie wybieraj również opowiadania, których temat jest trudny i takie, które nie kończą się szczęśliwie. Dzieci wiele się uczą, stykając się ze smutkiem i tragedią (oczywiście musi to być dostosowane do ich wieku). Otwiera to możliwość szczerego porozmawiania rodziców z dziećmi na temat różnych aspektów życia, które są równie ważne jak to, czy książę zdobędzie księżniczkę. Stykanie się z życiowymi wzlotami i upadkami sprzyja rozwojowi empatii, odporności i poczucia sensu własnego życia i wdzięczności za nie”.
V.) D JAK DOBRODZIEJSTWA PRZERAMOWANIA
“(…) Duńczycy nie udają, że negatywne strony życia nie istnieją. Wskazują po prostu w sposób dość rzeczowy, że istnieje również druga strona medalu, o której nam nawet nie przyszłoby do głowy pomyśleć. Z wyboru koncentrują się na tym, co dobre w ludziach, a nie na tym, co złe. ”
“Czujemy się tak, jak myślimy”.
“(…) za każdym postępkiem stoi jakieś uczucie lub nastrój. Zachowanie nie jest czymś niezmiennym. Może nasze dzieci są zmęczone, głodne albo może coś je martwi. Im lepiej potrafimy oddzielić dane postępowanie od samego dziecka, tym bardziej jesteśmy w stanie zmienić nasze postrzeganie córki czy syna, a co za tym idzie, ich postrzeganie samych siebie. To z kolei pozwala im zrozumieć, że są w porządku i że takie zachowanie nie jest ich przeznaczeniem. Etykietki (…) mogą stać się samospełniającymi przepowiedniami”.
“Jeżeli ufamy innym ludziom i umiemy wybaczać, uczymy nasze dzieci, że im również wybaczmy, kiedy się źle zachowują. Jeżeli stoimy na stanowisku, że błądzić jest sprawą ludzką i widzimy aspekty pozytywne, mimo że znamy prawdę, nasze dzieci również będą łagodniejsze wobec siebie, kiedy to one pobłądzą”.
VI.) Z JAK ZROZUMIENIE I EMPATIA
“Empatia to zdolność do rozpoznania i zrozumienia uczuć innych ludzi. To zdolność do odczuwania tego, co inni. Nie tylko współczucia im, ale współodczuwania z nimi (…) tak, jakby się przeszło kilometr “w ich butach”.
“Empatia wzmacnia naszą więź z innymi. Rozwija się we wczesnym dzieciństwie przez kontakt z najbliższą osobą. (…) Dlatego w początkach życia tak ważny jest kontakt wzrokowy, mimika twarzy i ton głosu. Dzięki nim po raz pierwszy odczuwamy ufność i więź, a także uczymy się empatii”.
“Dzieci, którym nieustannie mówi się, co mają czuć i jak się zachowywać, nie rozwijają się tak samo jak te, które są akceptowane w pełnym wyrażaniu swoich emocji. Mogą one zostać odłączone od tego, co naprawdę czują, a to sprawia, że ciężko im będzie podejmować w życiu zdrowe decyzje. Mogą chronicznie odczuwać pustkę i brak zadowolenia. Skąd mamy wiedzieć, czego chcemy, jeśli nie wiemy, co czujemy?”
VII.) I JAK INWENCJA ZAMIAST ULTIMATUM
“Duńczycy postrzegają dzieci jako z natury dobre i zgodnie z tym je traktują”.
“(…) sposób, w jaki postrzegamy dzieci, mocno wpływa na to, jak z nimi postępujemy. Jeżeli uważamy je za niegrzecznych małych manipulatorów, będziemy zgodnie z tym reagować.(…) Dużo łatwiej zdobyć się na cierpliwość, gdy dostrzegamy brak złych intencji i dobro (…).”
“Dzieci mają prawo przesuwać granice i testować reguły. Nie są złe ani nie manipulują. One w ten sposób się rozwijają”.
“Nie ma złych dzieci, tylko złe zachowanie.”
VIII.) C JAK CIEPŁO RODZINNE – HYGGE
HYGGE – “miło być razem”
“Dzieci nie lubią uczestniczyć w dramatach dorosłych, negatywności i podziałach. Są szczęśliwe, gdy są razem i jest miło. Jeśli nauczą się hygge, kiedyś będą mogły to przekazać własnym dzieciom”.
“(…) ludzie usiłujący być twardymi wobec jakiejś tragedii, cierpią znacznie dłużej niż ci, którzy dzielą się emocjami z innymi i są otwarci”.
Hygge to “(…) świadomy wybór, by cieszyć się najważniejszymi, znaczącymi chwilami w życiu – tymi, które spędzamy z dziećmi, rodziną i przyjaciółmi – oraz docenianie ich znaczenia. To dbanie o ich prostotę i pozytywną atmosferę oraz pozostawianie swoich problemów za sobą. To chęć bycia ta, w tych chwilach z własnego wyboru i przyczynianie się do tego, by miło spędzić czas.”
Książkę “Duński przepis na szczęście” czytałam z wielkim zainteresowaniem. Z każdej, czytanej przez siebie pozycji opisującej kwestie rozwoju i wychowania dziecka wyciągam informacje dla siebie interesujące oraz takie, które są mi bliskie. Rzeczy, z którymi się nie zgadzam, odkładam na bok. Powyższe cytaty uważam za godne zapamiętania i wdrażania w życie. Dlaczego? Wierzę w to, że ich praktykowanie nie wyrządzi krzywdy, a może polepszyć jakość życia rodzinnego i wpłynąć na rozwój i dobre zmiany w nas samych.