Stres gardła
Zawsze kiedy wracam do domu po dłuższej lub krótszej nieobecności pierwszym odgłosem, który słyszę jest energiczny tupot małych stóp, które ciągną Lilę do przedpokoju, aby mnie przywitać. “Mama, mama, mama” – woła wówczas w ekscytacji i wskakuje mi na ręce 🙂
W jeden z takich dni po powitaniu poszłyśmy do kuchni, w której Lila o czymś mi opowiadała. Ja, słuchając jej, obserwowałam z troską, jak przełykała ślinę z niewyraźną miną. Obawiałam się, że to pierwszy symptom nowego przeziębienia….
– “Lilcia, boli Ciebie gardło?” – zapytałam z niepokojem w głosie.
– “Nie, już nie. Wcześniej mnie bolało” – odpowiedziała uspokajająco.
Po czym dodała:
– “Ale to chyba stres gardła, że ciebie nie było. Bo teraz już nie boli. Moje gardło jest zadowolone, że przyjechałaś” 🙂
Ech, ja też jestem zadowolona