Jesteś wyjątkowy
Wyobraź sobie, że pewnego popołudnia przychodzi do Ciebie twoje dziecko. Gotujesz obiad. Albo pochłania cię inna czynność. Dziecko siada przy stole i milczy. Jest zadumane.
Takie milczenie należy do rzadkości, dlatego budzi twoją czujność. Spoglądasz na dziecko, które ugniata w dłoni znaleziony wycinek papieru.
Milczysz i czekasz. Nienachalnie przyglądasz się młodemu człowiekowi, który z czymś się mierzy. W chwili, gdy już chcesz o coś zapytać, dziecko zaczyna mówić:
– Janek świetnie radzi sobie z matmą.
– Mhmm… – odpowiadasz, bo jeszcze nie wiesz, do czego dziecko zmierza.
– Właściwie nigdy nie ma z nią problemów.
– Aha. To dla ciebie ważne?
– Co? – dopytuje dziecko.
– Ta matma?
– Chyba nie… – odpowiada.
Nastaje cisza. Odrywasz się od wykonywanych czynności i siadasz przy dziecku. Jesteś blisko. Tak, jak lubi i potrzebuje, gdy chce porozmawiać o rzeczach ważnych.

– Bo ja… – zaczyna młody człowiek – … mi chyba brakuje bycia z czegoś dobrym. Tak, jak Janek z tą matmą. On z nią naprawdę wymiata. A Basia. Basia, jak mówi pani, ma łatwość w mówieniu. Kasia ma gigantyczną wyobraźnię. Piotrek świetnie rysuje. Ja tak nie potrafię. Ja… – przerywa i na chwilę zawiesza głos – ja to chyba do niczego się nie nadaję.
– Ooooo… – mówisz i przytulasz swego rozmówcę.
– Dziś pani powiedziała, że dobrze jest wiedzieć, po co jesteśmy na świecie. Dobrze jest odkryć w sobie pasję do czegoś i ją rozwijać. Ale ja… ja to chyba jestem na świecie bez sensu. Niepotrzebnie. Nic do niego nie wnoszę. No nic. Cisza… Teraz czujesz, jak twoja dłoń robi się mokra. Spoglądasz na dziecięce policzki, wilgotne od łez.
– Słyszę, że jest ci trudno z tymi przemyśleniami. Chcesz czuć, że jesteś w czymś dobry? Że coś cię wyróżnia? Że jesteś ważny i potrzebny?
– Tak, – potwierdza dziecko i mocno się do ciebie przytula. – Ale nie ma…. nie ma nic takiego…. w niczym nie jestem wyjątkowy.
…… cisza….
– Chodź, coś ci pokażę – mówisz i idziesz do waszej biblioteczki. Wyjmujesz z niej tekturową książkę wielkości kartki A4 i ponownie siadasz przy dziecku.
– Poczytamy? – pytasz a ono ze zdziwieniem spogląda na ciebie.
– Koty?
– Tak – odpowiadasz – Myślę, że mogą ci pomóc.
– W jaki sposób? – dopytuje dziecko.
– Zaraz zobaczysz – odpowiadasz i przytulasz młodego człowieka – Otwieramy książkę?
– Otwieramy.

I otwieracie.
A następnie, strona po stronie, odkrywacie rozmaite koty.
Różnią się wyglądem i tym, co lubią robić. Niektóre najchętniej wygrzewają się na słońcu, inne preferują deszcz.
“Razem potrafią stworzyć coś (…) pięknego!” Czyli tęczę.
Są koty, które cenią sobie kontakt z innymi. Są też takie, które najlepiej się czują w samotności. Inne najchętniej spędzają czas we dwoje. Niektóre preferują dzień, inne najbardziej aktywne są nocą. Są takie, które wybierają życie miastowe i takie, którym najmilej jest w warunkach naturalnych. Takich kotów, które diametralnie się różnią pod względem wyglądu, preferencji, upodobań, zdolności, osobowości jest mnóstwo. Wśród nich nie ma podziałów. Nie ma lepszych ani gorszych. Są wyjątkowi mieszkańcy tego świata, którzy pomimo różnic, żyją obok siebie.







“Każdy z tych kotów podąża swoją własną ścieżką. Każdy z nich jest inny. Co tworzą razem? WSZYSTKO.” CAŁOŚĆ nierozerwalnie ze sobą związaną.
Trudno byłoby docenić zalety dnia bez nocy. Trudno byłoby się zmuszać do lubienia towarzystwa, gdy najbardziej cenimy sobie własną obecność. Gdyby wszyscy łaknęli bycia w grupie z tym samym natężeniem i potrzebą ekspresji, mogłoby zrobić się trudno. Być może głośno i tłoczno. Wszyscy jesteśmy na tym świecie ważni i potrzebni. Jesteśmy PO COŚ. Mamy COŚ ważnego do zrobienia. Co? ŻYCIE… – kończysz swą opowieść i zamykasz książkę.
Przez pewien czas siedzicie z dzieckiem, które w czasie lektury pozbyło się z ciała napięcia w milczeniu. Zrobiło się swobodniejsze, mniej spięte. Jego oddech się wyrównał. Masz poczucie, że zrozumiało ono to, co chciałaś / chciałeś mu przekazać.

Na potwierdzenie tych domysłów słyszysz z ust młodego człowieka krótkie, ciche:
– Dziękuję. Już rozumiem. Następuje chwila ciszy, którą przerywają kolejne słowa: Czyli ja też jestem ważny i potrzebny. I mam coś tutaj do zrobienia. I tak jak te koty jestem barwny, oryginalny. Mam swój kolor, coś mnie wyróżnia. Ciekawe tylko co….
– Dobre pytanie – mówisz z uśmiechem. – Poodkrywamy to razem?
– Poodkrywamy.
……………………………………………………………………….
M!
Wydawnictwo Tekturka
Martyna Czub Illustrations