• Na tropie angielskich słówek… o potędze książek obrazkowych

    Kochani, to moja ostatnia (w tym roku) recenzja.  Bardzo bym chciała, byście poznali tę książkę. Być może już o niej słyszeliście? Być może już ją znacie… jeśli tak, zapraszam Was do jak zawsze osobistego wpisu, w którym wyjaśnię Wam z różnych perspektyw, dlaczego w moim odczuciu książki obrazkowe mają moc i świetnie rozwijają nie tylko małych, ale i dużych Czytelników. Bardzo lubię książki obrazkowe. Nasza przygoda z nimi rozpoczęła się od sezonowych  przygód bohaterów z Ulicy Czereśniowej. Lila miała ok. 18 miesięcy, kiedy siadałam z nią na naszej huśtawce i opowiadałam o tym, co wypatrywałam na poszczególnych stronach. Widząc jej ogromne zainteresowanie prezentowanymi historyjkami zaczęłam uzupełniać naszą biblioteczkę o kolejne…