Uwielbia(ła)m Cię karmić – opowieść wyjątkowa

Trzymam w rękach książkę.

Powoli przejeżdżam dłonią po okładce, próbując wyczuć wyróżnione specjalnym lakierem drukarskim elementy. Aby lepiej wszystko poczuć, zamykam oczy.  Okładka jest matowa, przyjemna w dotyku.  Ostatnim elementem mojego zapoznawania się z wyjątkowymi publikacjami jest ich WĄCHANIE. Mam nadzieję, że miłośnicy słowa drukowanego zrozumieją, co mam na myśli.

Lubię zapach książek. Lubię się nimi otaczać i mieć je blisko.

Książka, o której chcę Wam napisać jest wyjątkowa z wielu względów:

1.) Powstała w czasach pandemii. Została napisana już wcześniej, ale główny etap wydawniczy przypadł na czas niepewności, lęku, obaw, niejasności. Wielu postawionych pytań bez jednoznacznej odpowiedzi. Wyobrażam sobie, że w trakcie procesu wydawniczego pojawiały się wyzwania, które nie przeszkodziły Autorce powołać do życia tą opowieść. Z ciekawością, inspiracją i podziwem obserwowałam, jak Alicja krok po kroku doprowadza napisaną przez siebie historię do najpiękniejszej dla mnie – papierowej – formy.

2.) Książka porusza delikatny, wywołujący bogactwo emocji temat. Karmienie piersią. Dla mam, które dopiero rozpoczynają, są w trakcie lub zakończyły tą przygodę jest to bardzo dobra i wspierająca publikacja. Czuję, że przyniesie moc wsparcia również przyszłym mamom, noszącym pod sercem nowe życie (lub życia).

3.) Ta opowieść jest pięknie przygotowana. Od kiedy samodzielnie wydałam swoją “Szafę”, bardzo zwracam uwagę na jakość wydania, sposób rozmieszczenia tekstu i ułożenia ilustracji wewnątrz publikacji, jak również elementy, które składają się na wyjątkowość  książek.  Jestem pewna, że gdybym przechadzała się po księgarni, okładka książki “Uwielbiałam Cię karmić” autorstwa Alicji Podgrodzkiej z przepięknymi ilustracjami Joanny Lichtańskiej z pewnością zwróciłaby moją uwagę.

Dominuje na niej kolor zielony – dla mnie to kolor nadziei, natury, przyrody. Karmienie piersią jest w moim odczuciu jedną z najbardziej naturalnych czynności, budujących bliskość między mamą a dzieckiem. Zakładając, że na drodze mamy i dziecka do tego bliskościowego doświadczenia nie stoją przeszkody (zarówno fizyczne, jak również psychiczne), które blokują a czasem wręcz uniemożliwiają karmienie.

Drugim kolorem wypełniającym okładkę jest odcień brązowy (dla mnie to kolor kawy z mlekiem).  Zielony i beżowy to dwa pięknie współgrające ze sobą kolory.

Widać, że projekt okładki został bardzo przemyślany. Możemy dostrzec na niej mamę zanurzoną w ważnej dla niej chwili. W trakcie karmienia piersią. Z czułością spogląda na swoją córeczkę, która otulona jej kochającymi ramionami spokojnie je. Ma zamknięte oczy, co pięknie pokazuje, jak bezpiecznie i pewnie mała dziewczynka czuje się w tej sytuacji. Karmiąc, mama się uśmiecha. Dużo jest tutaj miłości. Ja ją widzę i czuję.

“Uwielbiałam cię karmić” to “opowieść o emocjach na mlecznej drodze”. Dedykowana zarówno mamie, jak i jej dziecku. Książka może być pamiątką dla mamy, jak również towarzyszyć jej w trakcie przygody z karmieniem (o tym, dlaczego tak jest, napiszę Wam w dalszej części wpisu). Może stanowić piękny prezent – pamiątkę dla dziecka, które było przez mamę karmione piersią.

Historia, która stoi za napisaniem i wydaniem tej opowieści, bardzo mnie wzrusza. Dlaczego?

Podzielę się z Wami wyznaniem Alicji, które pojawia się na pierwszych kartach jej książki:

Jako mama trójki dzieci i dwóch aniołków przeżyłam pięć laktacji. Niestety tylko jedna, ostatnia, była taka, jak chciałam – świadoma, długa i szczęśliwa. Przy poprzednich nie spotkałam się z wystarczającym wsparciem ze strony otoczenia medycznego i pozamedycznego. Wiem też, że wiele mam nadal nie otrzymuje opieki na poziomie dostosowanym do ich potrzeb.”

Jako mama, która niedawno urodziła synka mogę to potwierdzić. Mam wrażenie, że zarówno młodym, jak i nieco starszym mamom, które niedawno urodziły dziecko brakuje ciepłego, serdecznego i merytorycznego konkretnego wsparcia w temacie karmienia. Bywa, że z trudnościami zostają same. Zaskoczone wielością wyzwań, które przed nimi stanęły. Ja swoje wyzwania sprzed prawie 8 lat wciąż pamiętam.

Tematy takie jak: nawał pokarmu, zapalenie piersi, niepewność, czy dziecko się najada, czy mam wystarczająco dużo pokarmu nie są mi obce. Wielokrotnie w czasie karmienia córki miałam wątpliwości, czy:

– mój pokarm dobrze ją karmi

– czy jej płacz oznacza głód, chęć napicia się, czy potrzebę bliskości

-zastanawiałam się, czy w czasie karmienia mogę skorzystać z leczenia stomatologicznego ze znieczuleniem a jeśli tak, to jak to zrobić, by mój pokarm nie zawierał szkodliwych substancji.

Być może dla kogoś te dylematy będą niejasne, mało zrozumiałe.

Jednak 8 lat temu z takimi wątpliwościami się mierzyłam.

Gdy przyszedł na świat mój synek, miałam już przetarte szlaki. Wiedziałam, co może mnie czekać i jak mogę próbować z tym sobie radzić. Mniej zaprzątałam swoją głowę obawami, czy mam wystarczająco dużo pokarmu, bo (nauczona doświadczeniem) wiedziałam, że moje psychiczne nastawienie, lęk, obawy na tą ilość pokarmu wpływają.

Wiem jednak, że mamy jeszcze wiele do zrobienia w obszarze wsparcia mam karmiących.

Dlatego książka Alicji może być pięknym, otulającym serce mam plasterkiem, łagodzącym lęk i porządkującym emocje, które pojawiają się w trakcie karmienia.

Alicja podzieliła ją na dwie części.

Lewa część książki stanowi opowieść mamy skierowaną do dziecka. Mama opisuje mu zmiany, jakie zaczęły zachodzić w jej ciele, gdy zaszła w ciążę. Dzieli się również swoją reakcją i opisem uczuć w odpowiedzi na owe zmiany. W opowieści pojawia się termin “siara” (z bardzo prostym i jasnym wytłumaczeniem, czym jest) oraz nawał laktacyjny.

Podoba mi się walor edukacyjny tej książki, z której wiedzę mogą czerpać młodsze i starsze dzieci, jak również mamy. Alicja zamieszcza cenne informacje dotyczące tego, jak można wykorzystać nadmiar pokarmu. Nie wszystkie mamy wiedzą (ja długo też nie wiedziałam), że ich mleko jest cennym dobrem, mającym zdrowotne właściwości. Można dodawać je do wody, w której kąpiemy dziecko. Kiedyś usłyszałam, że mleko mamy pomaga dziecku w czasie kataru lub zapalenia spojówek. Można je również zamrozić i odłożyć na na czas, gdy z jakiś powodów  nie będzie można dziecka nakarmić. Wówczas, z pomocą butelki, dziecko mlekiem mamy może nakarmić tata. Podoba mi się fakt, iż Alicja wspomina o ważnej roli taty w procesie budowania bliskości. Wyobrażam sobie, że gdy mama zachoruje, przeziębi się, musi skorzystać z chwilowej opieki medycznej, zamrożone wcześniej mleko, którym tata nakarmi dziecko jest największym skarbem.

Alicja w swej książce pięknie pokazuje, że karmienie piersią nie oznacza jedynie żywienia dziecka. Nierzadko przystawianie do piersi potrafi najskuteczniej wyciszyć dziecko i sprawić, że w ramionach mamy czuje się bezpiecznie, ukojone i przyjęte.

“Uwielbiałam cię karmić” jest opowieścią o mlecznej drodze, która kiedyś dobiega końca. W związku z tym, zarówno mamie, jak i dziecku towarzyszą różne emocje. Przechodzenie z jednego etapu rozwojowego, z którym już się oswoiliśmy do kolejnego może wiązać się z odczuciem straty, smutku, żegnania czegoś, co bezpowrotnie minęło. Czytając książkę Alicji pojawia się we mnie spokój, nadzieja, zgoda na to, co będzie dalej. Mam już jedną mleczną przygodę za sobą. Doświadczyłam łez, gdy po raz ostatni karmiłam córkę. Targały mną sprzeczne uczucia. Z jednej strony świadomość, że to dobry dla mnie czas. Z drugiej smutek, że to już nie wróci. Że pewien piękny etap za nami.

Alicja w swej opowieści pokazuje, że można zakończyć karmienie, nie zrywając więzi i bliskości. Pojawiają się bowiem inne formy bycia razem, pozostawania w relacji (bardzo podoba mi się ilustracja, która pokazuje mamę, tatę, córeczkę i misia śpiących razem).

Po zakończeniu karmienia pojawiają się nowe postępy rozwojowe i odkrycia. Należą do nich:

–  pierwsza degustacja nowych pokarmów, dań, połączeń smakowych

– pierwsze świadomie wypowiadane słowa, wskazujące na głód, potrzebę bliskości lub zabawy

– pierwsze czytane z rodzicem lub opiekunem książeczki

– pierwszy kontakt z placem zabaw i piaskownicą

– pierwsze, coraz stabilniej stawiane kroki

Ogromnie wzrusza mnie opowieść Alicji o mlecznej drodze.  Jest zapisem bogatych i emocjonalnych wspomnień. Dla mnie stanowi także piękne wyznanie miłości Mamy skierowane w stronę Córki.

Czuję, że wiele mam odnajdzie siebie w tej historii, niezależnie od tego, czy karmiła córkę czy syna. W moim odczuciu jest to opowieść uniwersalna.

Znając proces wydawniczy od strony wydawcy widzę ile serca, zaangażowania, empatii, wrażliwości Alicja włożyła w napisanie tej osobistej historii.  Jej wielką wartością dodaną są  znajdujące się po prawej stronie PROPOZYCJE DLA MAMY. Czym one są? Okazją do refleksji, przemyśleń. Zachętą do pracy własnej oraz skontaktowania się z wnętrzem, z uczuciami, potrzebami, emocjami, dylematami, obawami. W książce nie brakuje wolnych stron, na których mama wspólnie z dzieckiem może przełożyć na papier swoje doświadczenie z karmieniem i byciem karmioną / karmionym. Można wkleić pamiątkowe zdjęcie z czasu karmienia lub wykorzystać przestrzeń do twórczego wyrażenia drzemiących w mamie uczuć.

Na końcu książki znajdują się strony, na których mama może napisać list do dziecka, które karmiła.  Jestem pewna, że wykorzystam tą przestrzeń, by pozostawić dla Lilci i Nikosia kilka słów, upamiętniających moje uczucia i przeżycia związane z mleczną drogą.   Mam nadzieję, że będzie to dla nich miła pamiątka z wczesnych lat życia.

Przeglądając przygotowane przez Alicję zadania widzę o jak wielu rzeczach autorka pomyślała. “Uwielbiałam cię karmić” nie jest opowieścią, która jednostronnie ukazuje, czym jest karmienie. To książka, która przyjmuje mamę z ogromem emocji, dylematów i wyzwań, pojawiających się w tym wyjątkowym czasie. To książka będąca ukłonem w stronę MAM i ich dzieci.

BARDZO podobają mi się przygotowane przez Joannę Lichtańską ilustracje, które pięknie uzupełniają tą historię. Zarówno ja, jak i Lila mamy swoje ulubione. Na wielu stronach pojawiają się kwiaty, co wywołuje we mnie przyjemne odczucia i przenosi do świata przyrody, natury. Kolory są stonowane, spójne, utrzymane w ciepłym, kojącym dla oczu klimacie. Oglądając książkę i czytając treść mam poczucie, że tworzyły ją dwie wrażliwe mamy, którym nieobce są różne życiowe wyzwania. Dla których ważne są: miłość, bliskość, więź i bliska relacja w rodzinie.

Mam wielką przyjemność mogąc patronować temu projektowi. Chciałam, abyście wiedzieli, że książka “Uwielbiałam Cię karmić” czyni dobro na jeszcze jeden sposób. Każda złotówka ze sprzedanego egzemplarza zostaje przeznaczona na wsparcie działań Fundacji Promocji Karmienia Piersią.

Alicja, BARDZO Ci gratuluję wydania kolejnej książki. Z ciekawością czekam na kolejne, ponieważ wiem i czuję, że będą to publikacje WYJĄTKOWE.

O innych książkach Autorki możecie poczytać na jej stronie internetowej:

alicjapodgrodzka.com

Tam również możecie zakupić najnowszą – “Uwielbiałam Cię karmić”. Bardzo serdecznie ją Wam polecam. Jako mama, jako kobieta i jako miłośniczka pięknych książek i wzruszających historii.

M!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *