Ćwiczenia z mówienia –> o najnowszej publikacji, zapewniającej skuteczny fitness narządów mowy
– Dzień dobry. Witam Państwa. Dziś pobawimy się słowem. I głosem. Będzie zabawnie. Gwarantuję. Czy ktoś z państwa łamał już sobie kiedyś język? Nie? Ooooo… to dziś będzie cudowna okazja. Dziś nie znajdzie się na sali osoba, której ta ruchoma część jamy ustnej nie znajdzie się w tarapatach. Ktoś się boi? Zupełnie niepotrzebnie. Będzie przy tym dużo śmiechu. Przy okazji poszukamy sobie przepony i popracujemy nad większą świadomością jej istnienia. Kto wie, być może nawet ją wzmocnimy. Kto wie… 🙂
Cisza….
– Państwo już czekają, że tak nic nie mówią? Czy Państwo się boją? O żadnym strachu nie może być mowy, bowiem to w stanie zupełnego rozluźnienia nasze możliwości głosowe są najlepsze. Państwo nie wierzą? Pomogę Państwu tego doświadczyć. Jesteście gotowi?
Cisza….
– Rozumiem. Na początku wszyscy są onieśmieleni. Później, gdy bariery niepewności i lekkiego onieśmielenia, runą, Państwo zobaczą. I Państwo poczują. Jaki potężny instrument nosicie w sobie i ze sobą. Jaki macie potencjał. Jak wiele wcześniej nie ćwiczonych umiejętności się w Was odezwało. Jaki drzemie w Was talent. Zatem zapytam raz jeszcze: Jesteście Państwo gotowi?
– Tak – do moich uszu dociera cichutki głos kilku najodważniejszych.
Jeszcze nie wiedzą, że tu mogą czuć się bezpiecznie. Że osoba, która naprzeciwko nich stoi też błędy popełnia. W mowie, postawie i działaniu. Baaa… ona nawet się do tych błędów zaczęła przyznawać. Ona na te błędy zaczęła sobie pozwalać. I wtedy…. dopiero wtedy przyszło prawdziwe rozluźnienie i zabawa: głosem, słowem, akcentem, intonacją, dykcją.
– Uwaga, Państwo drodzy. Podaję zdanie. Jedno zdanie – dwa znaczenia. Wszystko zależy od tego, jak je Państwo przeczytają. Proszę o uważność i dyscyplinę. Proszę pochylić się nad przykładem i wypowiedzieć zdanie na głos. Poćwiczyć. Pobawić się swoim głosem. Jeśli ułatwi Wam to zadanie, możecie wyobrazić sobie sytuację, w której to zdanie (z określonym znaczeniem) do kogoś mówicie. Gotowi?
– Gotowi – brzmi już coraz bardziej odważna odpowiedź słuchaczy.
– Zatem. Uwaga. Wymówcie na dwa sposoby następujące zdanie: Na balkonie nie chodzą. Rozpracujemy razem to zdanie?
– Taaaak – odpowiadają zachęceni studenci.
– (Ludzie) na balkonie nie chodzą. Zgodzicie się ze mną, drodzy Państwo, prawda? Jeśli ci ludzie mają lęk wysokości, to na balkonie, który jest przykładowo na 17 piętrze chodzić nie będą. Prawda?
– Tak – potwierdzają.
– Możecie wprowadzić do zdania bohatera zwierzęcego i wówczas informujecie swoich rozmówców, że “Na bal konie nie chodzą”. Prawda to czy fałsz? Widział ktoś z Państwa konia na balu? Na sali balowej?
Studenci się uśmiechają. Zaczynają rozumieć, o co chodzi w ćwiczeniu.
– Chcecie Państwo jeszcze jeden przykład?
– Tak – odpowiadają całkiem już głośno.
– Uwaga. Idzie zdanie. “Częstochowa na górze, nie na dole”. Przeczytacie je na dwa sposoby? Pierwsza rzecz, najważniejsza. Należy odkryć te sposoby. A następnie naczytać sobie oba zdania: możecie najpierw szeptem, potem na głos. Nie ma nic piękniejszego niż siebie usłyszeć. Dopiero wtedy jesteśmy w stanie skorygować błędy w wymowie. Przy założeniu, że słuch mamy dobry i znamy zasady prawidłowej wymowy. Ktoś chętny na Częstochowę?
– Ja – nieśmiało podnosi głowę studentka. – Mogę spróbować – dodaje.
– Bardzo proszę, szanowną panią.
– Możemy mówić o miejscowości i wtedy czytamy: “Częstochowa na górze… (tu studentka robi pauzę), nie na dole”.
– Słuszna uwaga.
– Możemy mówić np. o dziadku, który swoje największe skarby chowa na strychu. I wtedy ten dziadek te skarby “często chowa na górze, nie na dole”.
– Znakomicie, droga pani. Fantastycznie to pani wyjaśniła. Państwo chcą więcej? Mam aż 26 różnych przykładów dwuznacznych zdań. Kto zechce się z nimi zmierzyć?
….
Mogłabym jeszcze dłużej opisywać zajęcia prowadzone ze studentami przez wykładowcę emisji głosu. To, rzecz jasna, lekko przerysowany zapis mojego sposobu mówienia i prowadzenia zajęć. Bardziej jednak zależało mi na opisaniu towarzyszącej ćwiczeniom atmosfery i wprowadzania uczestników w zagadnienie emisji. Przez kilka lat prowadziłam ją na kilku wrocławskich uczelniach, przygotowując dla różnorodnych wiekowo i tematycznie grup ćwiczenia o różnym stopniu trudności. Bywało zabawnie, momentami męcząco, rozwojowo. Mam w głowie bardzo wiele zagadnień, wątków, zadań, które przynosiłam z tygodnia na tydzień, zwiększając poziom trudności. Jednym z moich ulubionych obszarów do ćwiczeń były liczne zdania nasycone trudnymi w wymowie głoskami bądź połączeniami głosek (tzw. łamańce językowe), opisane wyżej dwuznaczności w zdaniu. Wszystko, co było szlifowaniem i usprawnianiem (wy)mowy: dykcja, artykulacja, precyzja mówienia znajdowało się w centrum moich zainteresowań (i wciąż się znajduje).
Gdybyście zobaczyli moją biblioteczkę i zatrzymali wzrok na jednej z półek, znaleźlibyście… kilkanaście książek o tym, jak usprawnić wymowę, jak wzmocnić głos, jak popracować nad dykcją, artykulacją. Mam kilka książek Pani Bogumiły Toczyskiej, Pana Mirosława Oczkosia, Pani Anety Łastik, jak również Pani Mieczysławy Walczak – Deleżyńskiej. Posiadam książki dotyczące wystąpień publicznych – m. in. Macieja Orłosia, Tomasza Kammela. Są również publikacje poświęcone prawidłowemu oddychaniu, jak również prawidłowej postawie.
Niedawno moja “emisyjna biblioteczka” wzbogaciła się o niezwykłą nowość. “Rymowane ćwiczenia wyrazistości mowy” Państwa Elżbiety i Witolda Szwajkowskich.
Autorzy dotychczas projektowali oraz tworzyli książki, pomoce dydaktyczne, gry do zabawy i pracy z dziećmi. Mają bardzo bogaty dorobek publikacji i słyną ze wspaniałych rymów, które są cechą charakterystyczną ich projektów.
Recenzję jednej z książek możecie przeczytać TUTAJ.
Tym razem Państwo Elżbieta i Witold Szwajkowscy przygotowali pomoc z myślą o dorosłych czytelnikach. Ich “Rymowane ćwiczenia wyrazistości mowy” ukazały się pod koniec 2018 roku nakładem Wydawnictwa Harmonia.
Najnowsza publikacja jest zbiorem krótkich, rytmicznych, rymowanych wierszyków do ćwiczenia głosek w najróżniejszych zestawieniach.
Wierszyki są humorystyczne, pogodne, łatwo zapadające w pamięć. Takie, jakie lubię najbardziej.
We wstępie Autorzy wspominają:
“Wśród osób zainteresowanych ćwiczeniami wyrazistości mowy może być wiele takich, które są lub będą rodzicami albo opiekunami dzieci. Ich wymowa będzie więc stanowić pierwszy i podstawowy wzorzec, który dzieci usłyszą, więc od jego jakości zależeć może to, jakie wzorce dzieci uznają za właściwe“.
W pełni się z tym zdaniem zgadzam. Uważam, że mamy duży wpływ na jakość mowy naszych dzieci. Warto przykładać się do sposobu, w jaki formułujemy i przekazujemy nasze myśli. Jeśli mamy wybór: “mówić szybciej, czy wolniej”, zawsze nad tempo mówienia wybierzmy jego jakość. Szybkie tempo mówienia o czymś ważnym nas informuje. Być może stres sprawia, że chcemy wypowiedzieć daną treść jak najszybciej, by pozbyć się nieprzyjemnego uczucia oczekiwania na swoją kolej w mówieniu. Z tym wyzwaniem nierzadko spotykają się dzieci, którym przychodzi wystąpić w przedszkolnych i szkolnych przedstawieniach. Mały apel ode mnie jest taki: ODDYCHAJMY. Oddech tak wiele zmienia. Potrafi zmniejszyć natężenie stresu. Potrafi wyregulować tempo mówienia lub wpłynąć na jego jakość.
Państwo Szwajkowscy przypominają, że ćwiczenia emisyjne to nie tylko nasz głos. Istotne elementy, wpływające na jakość naszego wysławiania się i publicznych prezentacji to także:
– mimika (z której nie zawsze zdajemy sobie sprawę. Dlatego od czasu do czasu dobrze jest siebie nagrać telefonem lub kamerą i poobserwować, co dzieje się z naszą twarzą w trakcie mówienia. Dopiero niedawno, po 34 latach, od mojej córki dowiedziałam się, że gdy próbuję jakiegoś nowego koktajlu lub sosu, moje wargi wykonują charakterystyczne cmoknięcia, związane z degustacją :))
– mowa ciała (ta również bywa bardzo bogata i ciekawa. Pamiętam nagranie uwieczniające moment składania przeze mnie przysięgi małżeńskiej – sytuacja jakkolwiek dość stresująca :). Nie spodziewałam się, że nerwowo można kiwać się na boki, wykonując trudne do opisania ruchy rąk, w trakcie swojego przemówienia. Dopóki tego nie zobaczyłam na nagraniu :)).
Autorzy wspominają o tym, jak ważne i przydatne jest nagranie siebie w trakcie mówienia i prezentowania jakiegoś zagadnienia:
– zarówno dyktafonem
– jak również kamerą, telefonem
Nie chodzi tu o to, by się zniechęcić i załamać z powodu jakości swojej prezentacji, lecz by zyskać większą świadomość i wiedzę o obszarach, które w przyszłości będzie można wzmocnić dzięki systematycznym i wytrwałym ćwiczeniom. O nich również wspominają Pani Elżbieta i Pan Witold. Nie obiecują Czytelnikowi spektakularnych efektów, jeśli zapomną oni o regularnych ćwiczeniach. Co więcej, Autorzy przypominają, że
“należy (…) co pewien czas wracać do poszczególnych ćwiczeń w celu utrwalenia, a także zapamiętania ilustrowanych nimi zasad prawidłowej wymowy, w czym powinna pomóc ich rymowana forma“.
Zarówno dzieci, jak i dorośli lepiej oraz łatwiej zapamiętują wiersze, teksty ujęte w zwięzłej, zabawnej, rymowanej formie. Mam na to dowód. Podczas prowadzonych przeze mnie zajęć i warsztatów z emisji głosu największym entuzjazmem cieszyły się nierzadko absurdalne w treści, wesołe, rytmiczne teksty, których wymowa była wyzwaniem a ćwiczenie wywoływało entuzjazm i rozbawienie innych studentów, uczestników. Potwierdza to tezę, że najprzyjemniej, nierzadko najszybciej, w sposób naturalny uczymy się w atmosferze bezpieczeństwa, zabawy, radości.
Autorzy wspominają o możliwych przyczynach nieprawidłowej wymowy. Warto mieć świadomość, że składają się na nią:
– wady wymowy
– nieświadomość prawidłowego brzmienia poszczególnych głosek, wyrazów oraz połączeń międzywyrazowych
– nieznajomość zasad poprawnej wymowy
– niestaranność w mówieniu i brak przywiązywania większej wagi do jakości mówienia
– pośpiech (który, zarówno w życiu, jak i w mowie, nie jest dobrym towarzyszem)
– nieprawidłowa postawa i nadmierne napięcie mięśni w trakcie mówienia
Jeśli przyczyna nieprawidłowego mówienia związana jest z wadą wymowy, wówczas najpierw trzeba się zgłosić do specjalisty, który oceni, jakie obszary będą wymagały usprawnienia.
Czytelnik, już we wstępnie dowiaduje się, iż przygotowane przez Autorów teksty
“nie służą (…) zastąpieniu niezbędnych i często z konieczności męczących ćwiczeń dykcyjnych znajdujących się w podręcznikach czy poradnikach prawidłowej wymowy, ale mogą je urozmaicić i uatrakcyjnić“.
Celem książki jest dostarczenie osobom ćwiczącym swoją wymowę wspaniałego, świeżego, pełnego dobrego humoru materiału do ćwiczeń. Przygotowane wierszyki są nasycone rozmaitymi, nie zawsze łatwymi w wymówieniu głoskami o różnym poziomie trudności.
Można z ich pomocą ćwiczyć nie tylko wymowę, ale też poprawny rytm wypowiedzi (pomocne w tym wypadku bywa połączenie tych ćwiczeń z ćwiczeniami oddechowymi, ułatwiającymi panowanie nad głosem).
Jednym słowem, tymi zabawnymi tekstami można się bawić na wiele sposobów. Jakich? Takich, które często wykorzystywałam podczas moich zajęć ze studentami, na przykład:
1.) Wymów podany wierszyk nie używając głosu (dokładnie, precyzyjnie odwzorowując poszczególne głoski ruchami warg tak, by osoba, która siedzi naprzeciwko ciebie odczytała jak najwięcej słów).
2.) Zaznacz w poszczególnych zdaniach tylko i wyłącznie samogłoski i wykorzystując intonację, akcent, przeczytaj ten wiersz za pomocą samogłosek, zachowując rytm, rym i inne środki wyrazu.
3.) Przeczytaj wiersz szeptem (wyraźnie, powoli) tak, by osoba, która siedzi jak najdalej od ciebie, była w stanie cię zrozumieć.
4.) Opowiedz powyższą historyjkę z różnym zabarwieniem emocjonalnym, a my spróbujemy odgadnąć, jak się aktualnie czujesz (złość, smutek, niepokój, radość, podekscytowanie, niepewność)
5.) Wybierz z każdego wersu jeden wyraz, który będziesz chciał podkreślić ze względu na jego ważną rolę (możesz wybrać dowolny wyraz – ćwiczymy w ten sposób akcent zdaniowy).
6.) Przeczytaj podany wierszyk, akcentując nieco przesadnie samogłoskę “a”, “o”, “e”, od której rozpoczynają się poszczególne wyrazy.
Mam w głowie wiele ćwiczeń, które można by było zaproponować dorosłym (oraz dzieciom) , wykorzystując wierszyki przygotowane przez moich ulubionych Mistrzów Rymu.
Zanim Pani Elżbieta i Pan Witold zaproszą swych Czytelników do rozpoczęcia ćwiczeń, przypominają o zasadach, jakie warto zastosować, zanim zacznie się mówić. Warto więc pamiętać o gimnastyce narządów artykulacyjnych, jak również o wykonaniu masażu, rozluźniającego, który pomaga zmniejszyć napięcie mięśni odpowiadających za mówienie. Chodzi tu o proste ćwiczenia, które każdy z nas jest jest w stanie wykonać w domu. Jeśli jednak czujecie, że problem jest poważniejszy, zawsze warto skonsultować się ze specjalistą: logopedą, neurologopedą, fizjoterapeutą.
Niezwykle podoba mi się w tej publikacji fakt, iż przed rozpoczęciem każdego ćwiczenia, Pani Elżbieta i Pan Witold zamieszczają krótkie “ściągi” i podpowiedzi dotyczące prawidłowej wymowy.
Znajdziecie więc informacje na temat tego:
– jak powinny pracować wargi podczas wymowy poszczególnych samogłosek
– jak NIE WYMAWIAĆ poniższych tekstów
– jakie dodatkowe wyrazy (nie zawarte w wierszykach) można wymawiać, aby usprawnić realizację danej głoski
Ćwicząc, nie musimy korzystać z dużej ilości innych książek, tylko skupić się na przygotowanej treści.
Autorzy ogromną sympatią darzą dzieci. Nie zapomnieli o nich i na końcu swej publikacji przygotowali rymowaną Historię Misia, którą można przeczytać małemu czytelnikowi w całości, bądź podzielić ją na odcinki.
Dzięki wierszykom można ćwiczyć i utrwalać z dzieckiem wymowę takich głosek, jak: “l, li”, “k, ki”, “g, gi”, “w, wi”, “f, fi”, “ć, dź”, “ś, ź”, “s, z”, “c, dz”, “sz, ż”, “cz, dż”, “r”.
Dla osób chętnych, pragnących zgłębić temat prawidłowej wymowy Pani Elżbieta i Pan Witold przygotowali również spis książek, do których można sięgnąć, aby wzbogacić swój warsztat.
Aby pokazać Wam bogactwo treści i dobrego humoru, którym Autorzy obdarowują swoich czytelników, zapraszam Was do przeczytania wybranych wierszyków z najnowszej publikacji Państwa Szwajkowskich:
1.) URWIS
Urwis ukłuł w udo Ulę,
potem się uśmiechał czule,
ale Ula miała uraz
i uczciwie rzekła mu raz:
“Ej, urwisie, wiesz, co myślę?
Ty ukłułeś mnie umyślnie,
więc umizgów nie uznaję.
Uwierz mi, bo nie udaję”.
2.) BOAZERIA LEONA
Ma pan Leon boazerię,
lecz dziś boazerię zerwie.
Bardzo mocna jest, bo ona
z baobabu jest zrobiona.
Plan wygląda na realny,
ale nie jest idealny –
Leon plan zrealizuje,
lecz się wyeksloatuje.
3.) KAKAO TEOFILI
(komentarz Mowosfery: “To chyba o mnie :)”)
Teofilia ma kakao.
Pije co dzień go niemało,
więc by bardzo dobrze robił
Teofili aerobik.
To teoria. Teofili
szkoda bowiem każdej chwili,
więc przy piciu Teofilia
jednocześnie się posila –
kiedy do kakao siada,
pięć napoleonek zjada.
4.) PO IMIENINACH
Droga otwarta koło apteki –
dobra okazja, by kupić leki,
bo mam obrzęki po imieninach.
Dużo owoców zjadłem i wina
też po obiedzie ilości spore
wypiłem, lecz dziś do ust nie biorę
ani owoców, ani obiadu,
aż po obrzękach nie będzie śladu.
5.) REWOLWER W LABORATORIUM
W labolatorium rewolwer już mają –
zaraz go skrupulatnie zbadają.
A ten rewolwer to parabellum
w laboratorium nie ma ich wielu.
6.) KALKULACJE KAROLA
Karol wykonał kalkulację
na kolorowe ilustracje
winogron, renklod i moreli,
nie robiąc żadnych ceregieli
7.) LAPIDARNA PRELEKCJA
Prelegent stwierdził dość lapidarnie,
że reflektorem walnął w latarnię,
a drugi rozbił o balustradę.
Pomyślał wtedy: “Dalej nie jadę!”.
Jego reakcja była normalna,
odpowiedzialna i racjonalna.
Każdy reflektor jest newralgiczny
dla bezpieczeństwa w ruchu ulicznym.
Kochani, mam nadzieję, że przytoczone wiersze zachęciły Was do ćwiczeń.
Pamiętajcie, że lepiej często i krótko, niż jeden raz w tygodniu przez godzinę lub dłużej. Dobre nawyki (zarówno jeśli chodzi o aktywność fizyczną, zdrowe odżywianie, uważność, jak również wymowę) buduje się systematycznie, świadomie, z poczuciem CELU.
Jeśli macie ochotę, abym rozwinęła nieco temat prawidłowej wymowy i opisała różne sposoby jej ćwiczenia, dajcie proszę znać w komentarzu. Chętnie przygotuję kilka wpisów, w których podzielę się z Wami moją wiedzą.
Tymczasem serdecznie zachęcam do zapoznania się z najnowszą publikacją Państwa Szwajkowskich.
Pozdrawiam Was serdecznie,
M!