O książce do: czytania, wąchania i poszukiwania…
To już piąta książka Wioli Wołoszyn (bliżej znanej wszystkim czytelnikom jako Matka Wariatka) z barwnymi, charakterystycznymi i bogatymi w cudne, świąteczne szczegóły ilustracjami,których autorem jest Przemek Liput.
Tym razem młodzi (i ci nieco starsi czytelnicy również) towarzyszą uroczej rodzinie w … poszukiwaniu świątecznej choinki. Zostajemy zaproszeni do ich domu w chwili, gdy panuje w nim przyjemny rozgardiasz a pudła z choinkowymi ozdobami wypełniają przestrzeń.
W pierwszej części przygód braci – “Jano i Wito. W trawie” Wydawnictwo Mamania wprowadziło element dotykowy–> szorstki kamień, który chciałoby się dotykać, ponieważ ma bardzo ciekawą fakturę.
W świątecznej części czytelnik będzie mógł pobudzić do pracy swój zmysł węchu. Tak tak 🙂 Na dwóch stronach znajdują się: gałązka świerku i choinka, których potarcie gwarantuje wam miłe węchowe wrażenia. Poczujecie zapach choinki, który we mnie przyjemne wspomnienia i skojarzenia. Bardziej zapachowa jest choinka, na powierzchni której zapach świerku wydaje się być silniejszy, intensywniejszy.
W świątecznej części dom Jana i Wita odwiedza koleżanka Ala, która chce zobaczyć ich choinkę. Przemierzając poszczególne pomieszczenia Ala trafia z chłopcami na różne rzeczy, konstrukcje, które co prawda przypominają choinkę, ale choinką nie są. To bardzo fajny zabieg, aby pokazać dziecku, jak wiele elementów swym kształtem może być bardzo zbliżonych do poszukiwanego “obiektu”. Choinkę może przypominać np. góra prania, książkowa biblioteczka, kolekcja słoików z kiszonkami, kwiaty doniczkowe a nawet specjalnie ułożone ramki ze zdjęciami.
Na każdej stronie czytelnik, który rozpoczyna przygodę z mową i słowami znajdzie bardzo dużo ilustracji, które może nazywać, obiektów, które można wskazywać palcem, jednocześnie bawiąc się ich dźwiękową formą.
Oglądając i czytając książki adresowane do najmłodszych czytelników (pomagające im wyruszyć w świat słów i mówienia) zawsze staram się znaleźć w nich dodatkowe elementy, dzięki którym można wspierać rozwój dzieci.
“Jano i Wito. Zapach świąt” stanowią dobry punkt wyjścia do nazywania i utrwalania kolorów. W świątecznej części królują moje ulubione kolory: zielony, żółty, czerwony. Z pomocą tej części można dziecko wprowadzać także w świat kształtów, pokazując mu jak wygląda: prostokąt, półkole, koło, trójkąt.
Dla Lilci seria “Jano i Wito” stanowi doskonałą okazję do nauki czytania. Dodatkowo element zapachowy bardzo się jej spodobał. Takie interaktywne elementy książkowe cieszą chyba dzieci (w tym dorosłych) w każdym wieku.
Jeśli chodzi o formę –> piąta część jest nieco mniejsza niż pozostałe i ma nieco grubszą okładkę niż pozostałe strony. Dzięki temu można ją śmiało wkładać do maminej torebki i zabierać w różne miejsca, umilając sobie czas wspólnie spędzony z dzieckiem.
Bardzo polecam najmłodszym czytelnikom najnowszą książkę Wydawnictwa Mamania. Pięknie i zapachowo wprowadzi ich w świat zbliżających się świąt i … kto wie… być może zainspiruje do rozpoczęcia świątecznych przygotowań.
M!