Mamusiu, czy mogłabyś nam nie przeszkadzać? Chciałabym poznać Tatę.
Nie będzie to długi tekst (biorąc pod uwagę moje możliwości :)). Tak sobie obiecałam. Dziś jest wyjątkowy dzień. Mam okazję czytać wiele pięknych tekstów z życzeniami dla Tatusiów. Z podziękowaniem za to, że są i co cennego wnoszą w życie swoich dzieci.
DZIŚ Tata ma moc. I siłę. Potencjał do wykorzystania. Kiedy jeżdżę na warsztaty dla rodziców, z wielką radością witam każdego tatę, który CHCE – rozumieć, pracować nad sobą, dowiedzieć się czegoś o swoim dziecku i sobie samym. Mam możliwość poznania dwóch perspektyw i postrzegania rodzicielstwa – kobiecego i męskiego.
I dziś mam jedną, malutką prośbę wielkiej wagi – abyśmy my – kobiety, mamy – wspierały swoich partnerów, mężów, ojców w pełnieniu ważnej dla siebie roli. Byśmy starały się im nie przeszkadzać. Wielu z nich przykłada się solidnie do swoich działań, najlepiej jak tylko umie i na dany moment potrafi. Nic się dziecku nie stanie, kiedy pod naszą nieobecność nie dostanie trzyskładnikowego drugiego dania lub niepełną kolację, przygotowaną jednak z miłością i oddaniem. Dziecko z pewnością będzie wspominało chwile, momenty, dobrą zabawę i atmosferę. Bacznie nas obserwując, patrząc, jakie jesteśmy w relacji do bliskiej nam osoby, naśladują nasze zachowania, reakcje, wspieranie bliskiej osoby lub jego brak. Parafrazując znane słowa: “Jedną z najważniejszych rzeczy, jakie mama może zrobić dla swojego dziecka to kochać i szanować jego tatę“.
Bardzo dobrze, że istnieją sfery zarezerwowane tylko dla dziecka i taty – wspólne pasje, zainteresowania, wyjścia, spacery. Lila zawsze powtarza, że herbata zrobiona przez tatę smakuje najlepiej. Że jej tata dużo potrafi. Gdy widzi, że mam z czymś trudność, potrafi powiedzieć: “Tata nam mama pomoże. On to zrobi“. Kiedy potrzebuje się pobawić w sposób ruchowy, aktywny, biegnie do taty i prosi go, by ją szukał lub gonił. Gdy w domu są jakieś usterki i rzeczy wymagające naprawy, potrafi mu towarzyszyć – trzyma wkrętarkę, wbija gwoździe, obserwuje, jak tata pracuje. Często z nim jeździ na myjnię i na zakupy. Uwielbia, gdy zabiera ją ze sobą do pracy, dzięki czemu może porozmawiać z jego koleżankami oraz pobawić się w pomieszczeniu z dużą, białą tablicą do pisania. Z przyjemnością patrzę na to, jak buduje się i wzmacnia ich relacja. I uczę się odsuwać, nie przeszkadzać, nie poprawiać, nie narzucać swojej wizji wspólnego spędzania czasu. Bo tylko dzięki temu oni będą mogli wzmocnić swoją więź i wypracować dobrą komunikację. Tylko dzięki temu, będą mieli okazję i szansę prawdziwie siebie poznać. Bywało jednak, że przeszkadzałam. Bo wydawało mi się, że … (dużo mi się kiedyś wydawało, zdecydowanie za dużo).
To nie jest jednak czas, aby umartwiać się tym, co nieudane lecz znając swoje błędy, postępować inaczej. I tego Wam Kochane Mamy życzę – abyście czasem odpuściły i uwolniły głowę od powinności. A Wy Tatusiowie, byście się czuli w pełni akceptowani tacy, jacy jesteście, abyście byli otoczeni miłością i szacunkiem, na które każdy człowiek zasługuje.
M!