Relaksacja? – rewelacja

Jest wieczór.

Wszystkie rytuały zostały odprawione.

1.) Była ciepła, przyjemna kąpiel.

2.) Była smaczna kolacja.

3.) Ubrania do przedszkola, szkoły przygotowane.

4.) Pluszaki przy łóżku poukładane.

5.) Toaleta zrobiona.

Światło gaśnie, jednak nie gaśnie zapał do rozmowy.

“Mamo, a mogę o coś zapytać? Mamo a mogę ci o czymś opowiedzieć? Mamo, a pogłaszczesz mnie po pleckach? Mamo… nie mogę zasnąć.”

Czuć… czuć trud, z jakim mierzy się przed snem mały człowiek.

Nogi niespokojnie pracują, próbując znaleźć wygodną dla siebie pozycję. Ręce co chwilę zmieniają układ. Głowa przewraca się z boku na bok.

Tego wieczoru wszystko zdaje się przeszkadzać w zaśnięciu.

Nie pomagają sprawdzone kołysanki oraz opowieści, przy których dziecko zwykle zasypia. Nie pomaga głaskanie po pleckach.

Znajomy jest dla Was ten scenariusz?

Lubię znać przyczynę. Lubię rozumieć, co mojemu dziecku utrudnia w danym dniu zasypianie. Czasem nazwanie owej trudności wpływa kojąco na mózg i układ nerwowy, dzięki czemu ciało młodego człowieka nabiera miękkości, lekkości. Niekiedy do owej przyczyny trzeba się dokopać. Bywa, że owe dokopywanie się jest niemożliwe, ponieważ trud, jaki dźwigało w danym dniu dziecko jest zbyt duży. Ciężko wracać do tego, co jest dla mało przyjemne. Czy wiecie, że gdy wracamy wspomnieniami do bolesnych lub stresujących momentów nasz mózg postrzega to tak, jakbyśmy ponownie je przeżywali? Dlatego nie warto odtwarzać ich przed snem. Można wrócić do nich, gdy mamy na to zasoby.

Jeśli wiemy, co może naszemu dziecku przeszkadzać w zaśnięciu, wówczas łatwiej nam będzie wyjść naprzeciw jego potrzebom.

Potrzeba z reguły jest jedna: spokój, ukojenie, bliskość, lekkość ciała.

Napięte mięśnie uniemożliwiają swobodny oddech. Oddech, który sprawia, że ciało się rozluźnia, głowa pozbywa kilogramów zmartwień.

Od dawna dostrzegam, jak zbawienną wieczorną moc ma relaks i relaksacja. Dlatego powstała Szafa, która stanowiła odpowiedź na trudności Lilci z zasypianiem. Ponieważ od długiego czasu to ona w kryzysowych momentach ratowała sytuację, ale też już się Lilci znużyła, zaczęłam tworzyć kolejne, relaksacyjne opowieści. By z pomocą kolejnych opowieści pomagać jej wyruszać do krainy snów.

Jakiś czas temu Wydawnictwo Mamania wydało bardzo ciekawy zbiór opowieści relaksacyjno – afirmacyjnych pod tytułem “Jesteś kimś wyjątkowym”. Ich autorką jest Martyna Broda – mama dwójki dzieci – Mai i Tymka, którzy (podobnie jak Lila dla mnie) stanowili dla niej inspirację do stworzenia i spisania 14 różnorodnych relaksacji.

Pierwsze strony zawierają Instrukcję Obsługi dla rodziców. To proste i treściwe zalecenia, zawierające wskazówki dotyczące sposobu prowadzenia dzieci przez te relaksacyjne opowieści.

Punkt pierwszy jest, w moim odczuciu, bardzo istotny. Autorka poleca, aby daną historię opowiadać delikatnym, spokojnym, nastrojowym głosem, dzięki czemu dziecko powoli, niemal niepostrzeżenie się wycisza. Można mówić szeptem, można używać głosu dużo cichszego niż w ciągu dnia.

Kluczowa jest dla mnie wzmianka o pozycji do wyciszania się. Gdy Lila leży w łóżku i widzę, że jej ciało jest niespokojne, wówczas przypominam, aby poszukała wygodnej dla siebie pozycji. Jaka to jest wygodna pozycja? Taka, której nie mamy potrzeby już zmieniać. Która sprawia, że jest nam dobrze, komfortowo a nasze ciało może odpoczywać. Chciałabym Was uczulić na to, iż w czasie relaksacji dziecko nie zawsze może chcieć zamknąć oczy. Kiedy opowiadałam Lilci Szafę i mówiłam, aby je zamknęła, ona pytała: “A mogę mieć otwarte?”. Miałam wrażenie, że krył się za tym lęk przed ciemnością. Bez niepotrzebnej dla niej presji leżała więc z otwartymi oczami, w półmroku, podczas gdy ja opowiadałam jej Szafę. Po chwili mojego opowiadania jej powieki zaczynały robić się ciężkie, a za chwilę spokojnie się zamykały. Pamiętajcie, iż w relaksacji warto podążać za Waszym dzieckiem i jego indywidualnymi potrzebami. Najważniejsza jest elastyczność i dopasowywanie zarówno opowieści, jak i warunków relaksowania się, do konkretnego dziecka.

Warto też pamiętać o tym, by przygotować sobie koc, kołdrę, coś, czym zarówno my siebie, jak i nasze dziecko będziemy w stanie przykryć. Jeśli stosujemy relaksację w ciągu dnia dobrze jest opatulić się czymś przyjemnym, ogrzewającym, ponieważ leżenie w bezruchu przez kilkanaście minut sprawia, że może zrobić nam się zimno. A nie ma nic mniej relaksującego podczas relaksacji niż myśl: “O rany, ale mi zimno”.

Wracając do książki “Jesteś kimś wyjątkowym”.

Gdy zapoznacie się z wypunktowanymi przez Autorkę zasadami prowadzenia opowieści relaksacyjnych, płynnie przejdziecie do trzech tekstów “na rozluźnienie” ciała.  Jest to dobre wprowadzenie do tego, by ciało zajęło wygodną dla siebie pozycję a dziecko (ale też dorosły) miało okazję się wyciszyć i uspokoić.

Warto, abyście wiedzieli, że spisane teksty ułatwiające rozluźnienie są bardzo dobrym przykładem na to, jak można dziecku pomóc przygotować się na relaks. Jeśli będziecie je czytali kilkukrotnie, z czasem przestaniecie potrzebować tekstu i będziecie w stanie opowiadać wszystko własnymi słowami, dodając coś od siebie.

W naszym domu widzę, że dużo lepiej sprawdzają się relaksacje mówione niż czytane, dzięki którym możemy skupić się na chwili oraz tworzonym w głowie i przekazywanym słownie wyobrażeniu, gasząc światło i odcinając się od dodatkowych bodźców.

Podobnie jest z czternastoma zaproponowanymi przez autorkę relaksacjami. Warto je przeczytać kilkukrotnie, a później próbować opowiadać dziecku własnymi słowami. Dopasowując do jego potrzeb, preferencji, osobowości, wrażliwości.

Mam z Lilą taką umowę, że zanim zacznę mówić relaksacyjne historie:

1.) Sprawdzam, czy ma wygodną dla siebie pozycję.

2.) Sprawdzam, czy jest gotowa w skupieniu mnie słuchać (tu często proponuję wspólne milczenie i wyostrzenie słuchu, który pomoże nam wyłapać odgłosy otoczenia).

3.) Robimy kilka wstępnych, wyciszających oddechów.

4.) Przypominam Lilci, że wszystko, co będę jej opowiadała obrazuje mój świat wyobraźni. Jeśli moja słuchaczka będzie chciała coś zmienić, dodać, zmodyfikować, niech zrobi to w swojej głowie, ponieważ ma taką moc. Najcudowniejsze w wyobraźni jest to, że może zaprowadzić nas wszędzie.

Wrócę do czternastu opowieści relaksacyjnych zamieszczonych w książce “Jesteś kimś wyjątkowym”.

Są one przygotowane z myślą o dwóch sytuacjach:

1.) relaksacji w ciągu dnia;

2.) relaksacji z myślą o zasypianiu

Teksty są krótkie, treściwe, opisowe, barwne w swych szczegółach, dzięki czemu dziecko może wyobrazić sobie wszystko, o czym mowa. Wiecie co jest w relaksacjach najpiękniejsze? Że gdyby poprosić dwudziestkę dzieci, którym pomożemy wyruszyć w tą samą opowieść, aby jej zilustrowanie, każde z nich stworzyłoby inny obraz. Dlatego tak piękna, bo nieograniczona żadnymi zasadami, regułami, normami jest wyobraźnia.

Dzięki relaksacjom przygotowanym przez Autorkę dziecko będzie mogło wyruszyć w podróż przez tropikalny las, niczym chmury unosić się nad ziemią, odwiedzić życzliwą babcię, mieszkającą w leśnym domku (tą relaksację nieco zmieniłam i opowiadając ją Lilci mówiłam, że odwiedza mnie lub inną, wybraną przez siebie bliską, zaufaną osobę), wyruszyć w kosmos lub wspólne pływanie z foczkami.

Mam kilka relaksacji, które skradły moje serce:

dary wróżek, które stanowią pewien rodzaj afirmacji. Są zbiorem dobrych słów, darów, w które dobrze jest wyposażać dziecko przed snem. W przygotowanym tekście mamy przykładowe dary. Autorka zachęca jednak do wymyślania własnych słów mocy, którymi chcemy obdarowywać nasze dziecko.

dzielne ziarenko – to relaksacja – afirmacja, przypominająca dziecku, że jest wyjątkowe i potrzebuje czasu, by wzrastać, uczyć się, doświadczać życia i dawać owoce. Cudowna opowieść i dla dużych i dla małych odbiorców.

magiczny pojazd – z pomocą tej relaksacji dziecko może korzystać z magicznych przycisków, dzięki którym szybko zmieni miejsce pobytu. Może wybrać się nad morze, w góry lub tam, gdzie aktualnie chciałoby przebywać. Opowiadając tą relaksację zabrałam nas wszystkich do Stanów Zjednoczonych, które raz jeszcze chciałabym odwiedzić.

jesteś kimś wyjątkowym – to kolejna relaksacja – afirmacja w dwóch wersjach: dla dziewczynki i dla chłopca. To przykład, z pomocą którego autorka pokazuje czytelnikom, że warto przed snem i w ciągu dnia mówić do siebie dobre, budujące, motywujące słowa. Takie, dzięki którym nasze ciało się wyciszy, zregeneruje, pozbędzie napięcia i wzmocni.

Na koniec Autorka zostawia dzieciom i rodzicom stronę, na której można spisać własną opowieść relaksacyjną. Daje to duże pole do kreatywności i zajrzenia do własnego wnętrza. Do przyjrzenia się temu, jakie opowieści, historie, relaksacje najbardziej nam odpowiadają i najbardziej nas wyciszają.

Polecam Wam publikację “Jesteś kimś wyjątkowym” jako znakomitą inspirację do tworzenia relaksacji i codziennego po nie sięgania.

Nie muszą być długie. Mogą zajmować nawet 5 – 10 minut w ciągu dnia i około 20 minut przed snem (tu wiele zależy od stopnia zmęczenia dziecka).

Moim zdaniem wyrabianie i w sobie i w dziecku nawyku wracania do równowagi, wyciszania się, regulowania jest bardzo cenna i potrzebna. Szczególnie w dzisiejszych czasach, gdy tempo życia, stres i napięcie, jakie może towarzyszyć naszej i naszych dzieci codzienności jest duże.

Obecnie, wieczorami, sama tworzę i wymyślam dla Lilci różne opowieści relaksacyjne, ponieważ widzę, jak wiele dobrego jej dają.

Pomagają osadzić się w chwili bieżącej, odgrodzić od niesprzyjających myśli, dręczących obaw, stresu, niepokoju nagromadzonego w ciągu dnia.

W czasie relaksacji warto pamiętać o oddychaniu, ponieważ ma ono wielką moc.

Ten temat jest mi BARDZO bliski, dlatego możecie być pewni, że o relaksacji będę Wam jeszcze dużo pisała. Planuję też przygotować nagrania, z pomocą których będziecie mogli wspierać Wasze dzieci w wyciszaniu się i odpoczywaniu.

Tymczasem zapraszam Was do lektury zbioru relaksacji – “Jesteś kimś wyjątkowym”.

A Wy? Opowiadacie swoim dzieciom wyciszające historie? Wyruszacie wraz z nimi do bajkowych, wyobrażonych światów?

Bardzo jestem ciekawa.

M!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *