• Mama, chodź uratujemy zwierzątka…

    Kilka dni temu do naszego domu zawitała książka niezwykła. Zamówiłam ją dla Lilci z ciekawości, czytając wcześniejsze zapowiedzi oraz pierwsze, bardzo przychylne recenzje. Nie oglądałam jednak nagrań, na których można zobaczyć, jak książka prezentuje się w środku (widziałam tylko pojedyncze strony). Dlaczego? Nie chciałam sobie psuć radości z jej oglądania. Uwielbiam, gdy książka mnie zaskakuje, gdy mogę odkrywać ją po raz pierwszy, w sposób indywidualny, zaskakujący dla mnie samej. Lubię wspólnie z Lilą oglądać literaturę dziecięcą, obserwując jej reakcje, zaskoczenie, przyjęcie bądź odrzucenie danej publikacji. W wypadku “Uratuj mnie”, której autorem jest Patrick George o żadnym odrzuceniu mówić nie można. Jak dobrze, że Wydawnictwo Bajka postanowiło uszczęśliwić tą cenną publikacją…

  • Obym zdążyła…

    Dziś rano Lila wspomniała mi o swoim lęku przed moim odejściem. Że nie jest gotowa. Że nie chciałaby, abym umarła. Mam wrażenie, że ostatnio bardzo dużo o tym rozmawiamy. Staram się odpowiadać na jej pytania zgodnie z prawdą, z tym, co czuję, ale nie ukrywam, że śmierć, odejście to obszar, o którym trudno mi się myśli oraz mówi. Nie chciałabym przerwać tak wielu możliwości cieszenia się jej radością oraz byciem z nią tu i teraz, obserwując, jak się rozwija. Ciesząc się jej szczęściem, wspierając ją w smutku i trudnych momentach, w których nie rozumie życia bądź ludzkich reakcji, zachowań. Pewnego wieczoru, gdy kładłam ją spać, przytuliła się mocno do mnie…